trwa inicjalizacja, prosze czekac...
trwa inicjalizacja, prosze czekac...tutaj

piątek, 9 października 2015

„O TOMIŁA baśń”


Dawno, dawno temu w pewnej maleńkiej wiosce gdzieś daleko, a może całkiem blisko żyła sobie dziewczynka o wdzięcznym imieniu – Tomiła. Była sierotą i od urodzenia wychowywali ją babcia – Chwalisława i dziadek – Chwalimir.


Codziennie Tomiła pomagała swoim kochanym dziadkom. Zbierała z babcią grzyby, a z dziadkiem uwielbiała łowić ryby.









Pewnego razu – często widywany we wsi – starzec spotkał w lesie niewielką istotkę o tajemniczym imieniu – Biała Istota. 


Myślał, że to dziecko, które zabłądziło w lesie, więc postanowił odprowadzić „zabłąkaną” do wioski. Niestety była to zła i fałszywa – znana mieszkańcom osady - mściwa leśna nimfa, która była przywódczynią Mirogniewów – okrutnych krasnoludów. 




Wszyscy wiedzieli, że wpuszczona do wioski, przysporzy wielu nieszczęść. Staruszek nie mógł tego wiedzieć. Biała Istota od razu powiadomiła swoich kompanów, a niewidoma i głucha starowina, niestety wpuściła do wioski Mirogniewów. 


Krasnoludy od razu wykonali rozkaz Białej i rzucili na osadę klątwę nieurodzaju. W jednej chwili wszystko co rosło na polach, zamieniło się w chwasty, a ziemia przemieniła się w piach. Tomiła, która kochała przyrodę, nie mogła się z tym pogodzić. Powiedziała wszystkim mieszkańcom wioski, że znajdzie sposób na odczynienie czarów.
Skoro świt wyruszyła w towarzystwie dziadka Chwalimira w poszukiwaniu indiańskiego wodza Dobrowieścia, który według pradawnej legendy zawsze służył pomocą biednym i potrzebującym. 


Po kilkudniowej tułaczce Tomiła i Chwalimir trafili do rezerwatu wodza, który po wysłuchaniu dziewczynki, podarował jej magiczny talizman –  platynowe oko sokoła.




Po powrocie do wioski dziewczynka, używając indiańskiego oka sokoła, zahipnotyzowała Białą Istotę i Mirogniewów. 
Najsilniejsi z wioski posadzili krasnoludy i nimfę na konie i wypędzili z niej „gdzie pieprz rośnie”. Nigdy już nie pojawili się w okolicy. Podobno zginęli w czeluściach przepaści.

Cała natura, w mgnieniu oka, z powrotem narodziła się do życia. A Tomiła z dziadkami i wszystkimi mieszkańcami, z wielkim przepychem, świętowali jeszcze przez kilka dni, a potem żyli długo i szczęśliwie,  aż do końca swoich dni…